piątek, 31 lipca 2015

Megi czyli królik który chciał zostać lwem, a został baranem



Megi to króliczka, którą adoptowaliśmy na początku kwietnia. Gdy ją przywieźliśmy była małą, niewinną kulką koloru biszkopcika. Miała dwa sterczące uszka i była nieufna. Teraz po  czterech miesiącach nieco się zmieniła. Jej sierść jest koloru karmelu J Jedno ucho opadło i automatycznie została królikiem helikopterkiem. Stała się bardzo towarzyskim, ciekawskim zwierzątkiem, którego wszędzie jest pełno i które jest cały czas głodne. 




Uwielbia gdy przyjeżdżają do nas goście, bo wtedy jest w centrum zainteresowania. Od kilku dni jej ulubioną czynnością jest skakanie na parapet i wyglądanie przez okno. Czasami lubi delikatnie podgryzać sznurki od rolet lub rzeczy które są na parapecie tylko po to by zwrócić na siebie uwagę. Megi wymaga dużo uwagi i cierpliwości, którą odwzajemnia prostymi gestami i króliczym przywiązaniem do nas jako do swoich właścicieli i opiekunów. To właśnie od jej umaszczenia powstała nazwa tego bloga:)




Pozdrawiam,
Magda ^



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Miło, że jesteś :) Dziękuję za komentarz, mam nadzieje, że zostaniesz ze mną na dłużej.