1. Króliki rosną i to znacznie.
W
zależności od rasy na którą się zdecydujesz Twój przyszły uszak za kilka
miesięcy może ważyć nawet kilka kilogramów i wielkością przypominać dorosłego
kota. Megi jest mieszanką baranka i lwa- da się zauważyć u niej cechy obu ras.
Po roku życia waży około 1,3 kilograma.
2. Króliki potrzebują dużo uwagi.
Uszaki są zwierzętami stadnymi, które nie
lubią samotności. Jeśli nie chcesz lub nie możesz się zdecydować na większą
liczbę kicających zwierzątek, a mimo to pragniesz mieć w domu właśnie króliczka wtedy musisz liczyć się z tym, że
to właśnie Ciebie futrzak będzie traktował jak swojego towarzysza. Jeśli nie
masz czasu to nie decyduj się na królika, bo są to wrażliwe zwierzęta u których
długotrwały brak towarzystwa objawia się agresją, depresją i ogólną
nerwowością.
3. Króliki to nie gryzonie!
Nadal
zadziwia mnie brak tak podstawowej wiedzy u osób pracujących w zoologicznych
lub u takich które prowadzą sklepy z artykułami i karmami dla zwierząt w
Internecie. Króliki to zajęczaki i bardzo specyficzne zwierzątka więc nie
wrzucajmy ich do jednego worka z gryzoniami.
4.Króliki nie są głupie.
Często
słyszę opinie, że psy są mądrzejsze od innych zwierząt. Nie twierdzę, że tak
nie jest, bo moja wiedza nie jest na tyle bogata by na ten temat dyskutować.
Ale z własnego doświadczenia wiem, że wszystko zależy od charakteru i
wychowania zwierzaka i nie ma znaczenia czy jest to pies, kot czy królik. Uszaki
tak jak inne zwierzęta można nauczyć prostych komend i nie jest to wcale takie
trudne jakby się mogło wydawać. Megi reaguje na swoje imię oraz gdy mówię do
niej proste i zrozumiałe dla niej słowa takie jak „klatka”, „pokój”, „zostaw”,
„chodź” czy „zejdź”. Żeby nauczyć jej tego musiałam wykazać się dużą
cierpliwością i potrwało to sporo czasu, ale było warto :)
5. Króliki wyrażają przywiązanie do swojego właściciela w taki
sposób w jaki potrafią.
Megi ma takie dni, że nie odstępuje mnie na
krok. Ja jestem w kuchni- ona jest w kuchni. Ja idę do pokoju, ona już jest za
mną… Gdy korzystam z laptopa, ona siedzi wciśnięta w szparę między moim ciałem,
a podłokietnikiem. Kiedyś gdy źle się czułam ona położyła się koło mnie i
leżała tak przez kilkadziesiąt minut- wtedy właśnie dotarło do mnie, że to nie
jest tylko złośliwe i obrażalskie zwierzątko za które ją do tej pory miałam.
6. Króliki nie śmierdzą.
Uszaki
to czyste zwierzątka, które się co chwilę myją. Nie potrzebują kąpieli gdyż
same dbają o swoją higienę tak jak koty. Nieprzyjemny zapach jest związany ze
zbyt rzadkim sprzątaniem w klatce. Ważne jest to by od małego uczyć króliczka
załatwiania swoich potrzeb do kuwetki. Ułatwi to utrzymanie porządku w
króliczej klatce i w całym domu.
7. Króliki ciężko jest oduczyć podgryzania.
Króliki
dzięki ząbkom poznają nowe przedmioty. Ich ciekawość nie pozwoli przejść im
obojętnie koło mebli, ubrań czy książek. Wszystko zostanie spróbowane dlatego
po prostu trzeba chować rzeczy w miejscach niedostępnych dla królików. Można
także zainwestować w specjalne gryzaki czy poświęcić czas na pozrywanie
gałązek. Zawsze z odwiedzin u rodziców
wracam do Gdańska z torbą pełną gałązek jabłoni, które Megi uwielbia. Ważne
jest też to by futrzak nie miał dostępu do żadnych kabli, które są pod
napięciem. Tyczy się to również ładowarek telefonicznych.
Nie doradzam ani nie odradzam adopcji królika :) Zależy to tylko
od Ciebie i od tego czy masz wystarczająco dużo czasu by się nim odpowiednio
zająć :)
Pamiętaj jednak, królik potrafi być naprawdę kochanym zwierzątkiem, lecz musi
nabrać do człowieka zaufania.
Pozdrawiam,
Magda ^
Zgadzam się w 100 procentach. Też mam królika, który lubi towarzystwo;-) lubi być głaskany, ale gdy się go bierze na ręce to się denerwuje. Nie lubi tego, podobno mają lęk wysokości
OdpowiedzUsuńTak, to prawda :P Ja już dawno odpuściłam i raczej staram się nie podnosić Megi. Choć czytałam, że to jest kwestia determinacji i z czasem królik którego często bierze się na ręce przyzwyczaja się do tego i nie stawia oporów :)
UsuńJaki słodziak! Mim wszystko nie zdecydowałabym się raczej na posiadanie królika w domu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jest kwestia przyzwyczajenia :) Królik na pewno nie jest bardziej kłopotliwy niż pies czy kot w domu...
UsuńKrólica jest super, chociaż no właśnie, ja mam po pokoju porozwalane kable i nie ma szans zeby je schować. Z resztą ja mam kota. na plus reaguje na mnóstwo komend. Poza tym, królik jest dla mnie chyba za mały, wole jak zwierzak jest więszy
OdpowiedzUsuńNa pewno znacznym minusem jest to, że "zabawki" królika są wszędzie ale już wolę żeby zajmowała się kablami i kartonami, które dla niej przygotuję, a nie naszymi rzeczami, ubraniami czy przewodami pod napięciem :P
OdpowiedzUsuń